sobota, 11 stycznia 2014

Ździebełko czasu.

    
     Odrobinkę czasu, aby skończyć co zaczęłam i zacząć co planuję! Drugą odrobinkę na fotografowanie i lekturę książek!
    Mam, kupiłam sobie. Nie chcę być ignorantką i nie wiedzieć co fotografuję. Oto książki: pierwsza solidna, wszystkie drogie.





     Nie sądzicie, że elastyczna doba byłaby dla wszystkich idealnym rozwiązaniem! Kiedy jest źle - czas płynie szybko, kiedy dobrze i miło - wolno.  Szkoda, że Einstein tego nie wymyślił.

     Narzuta robi się i chcę ją zrobić jak najszybciej. Tym bardziej, że mam już 190 nowych kwadracików. Gdyby te różowawe były białe, już zszywałabym i chwaliła się. A tak cierpliwie robię kwadraciki i oglądam filmy wieczorową porą.



    
   Moja dzisiejsza fotografia, też się pochwalę!




Śpiący strażnik Tajnej pieczęci.

9 komentarzy:

  1. A to ci dopiero huncwot jeden! Musiał gdzieś zabalować i teraz śp zamiast stróżować należycie :)))
    Myślałam też o zakupie takiej biblioteczki ptasiej, ale najbardziej potrzebne mi ptasie trele, by nauczyć się bezbłędnie rozpoznawać ich śpiew w naturalnym środowisku :) A może do którejś z nabytych przez Ciebie pozycji jest płytka głosami ptaków?

    OdpowiedzUsuń
  2. W tej pierwszej jest, jeszcze nie słuchałam. Delektuję się zdobyczą!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki wspaniałe, zdjęcie świetne! Mam nadzieję, że takich ptasich fotek będzie duuuużo! ... i że napiszesz też czasem troszkę więcej o samym fotografowaniu :). Ja jestem na etapie zastanawiania się jaki kupić aparat, bo z moim starożytnym badziewiem czas się rozstać... a potem chciałabym odrobinkę się podszkolić. Czy możesz zdradzić jakim aparatem się posługujesz? ...a może jakiś post o Twoim warsztacie fotograficznym?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalliope kochana, jestem świeżutka jak bułeczka! Ta od tego ministra! Jak ja robię zdjęcia ? Nie wiem. W ub. roku kupiłam nikona 510 z zoomem, cyknęłam kilka fotek ptaszkom. I wzięło mnie. Zoom bardzo mi się podoba, myślę o lustrzance. Ale nie wiem czy lustrzankę czy bezlusterkowca. Trochę terminologii łyknęłam.
    Kupno nowego aparatu wymusił blog. Gdy oglądałam piękne zdjęcia koleżanek też chciałam robić takie blade eksponujące moje prace. Wyszła z tego nowa pasja - polowanie na ptaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że tak strzelam zdaniami, ale martwię się bardzo o zdrowie bliskej osoby.

      Usuń
    2. A ja Ci tu głowę zawracam... sorry... Życzę Ci, żeby się wszystko dobrze ułożyło, zdrówka dla najbliższych...
      Wspomnę tylko jeszcze, że zaciekawiła mnie też ta Twoja ornitologiczna pasja, bo mój syn ostatnio wykazał podobne zainteresowania, a dotychczas nie odróżniał wróbla od sikorki, więc pod wpływem Twojego posta zamówiłam już dzisiaj tę pierwszą książkę o ptakach Polski :)))

      Usuń
    3. Oj, to masz na parę lat syna z głowy - prezentowo!
      Pierwsza jest dobra, ale "Kieszonkowy atlas" lepszy. Atlas jest mały, poręczny i świetnie zilustrowany. Dla kogoś kto tak jak jak widział wróble, gołębie i bociany - znakomita.
      "Ptaki Polski" zawierają trochę za mało informacji dla początkującego fotoamatora. Spodziewałam się też więcej dobrych zdjęć ptaków. Jest ich przymało i są małe. Walorem tej książki jest płyta z głosami ptaków. Książka Svenssona poczeka do czasu, gdy osiągnę inny wymiar umiejętności.
      Muszę stwierdzić, że i mnie zadziwiła ta pasja. Jest w niej coś z polowania!

      Usuń
  5. Kajka, pochwal się zdjęciami! Ja amatorsko też coś cykała(łam)m więc chętnie pooglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratka dla amatorów tych pięknych stworzeń.

    OdpowiedzUsuń