wtorek, 15 lipca 2014

    Robótkowo ma być dzisiaj. Rozgrzebane mam wszystko. Czasem mam wrażenie, że i moje życie zaczyna takie być. 

     Szydełko trochę mnie znużyło. Mam już wszystkie kwadraty do narzuty dla mamy. Muszę je zszyć, ale nie mam ochoty. Białe są trochę większe. Włóczka jak widać jest różnej grubości. Mam nadzieję, że po wypraniu wszystko się wyrówna.




     Gdy mama zachwyciła się serwetą, ochoczo zaczęłam robić i dla niej. 


 

 Zapisałam się na SAL, materiał hołubiony przeze mnie niestety nie nadaje się. Nie chcę szyć samplera na aidzie, wolę haftować na lnie. Mam zachomikowany wrzosowy i muszę zobaczyć czy będzie dobrze wyglądać czarna nitka.

    Jasminy nic nie przybyło. Trochę przybyło samplera Rapsody in Red, który haftuję zielonymi nitkami.


 





 

poniedziałek, 14 lipca 2014

Leniwe letnie popołudnie.

        Miało być o robótkach, ale o tym jutro.








Konik polny albo świerszcz - nieostry. Amatorzy spaceru ze mną zniecierpliwili się i zbuntowali. Zostawiłam więc owada i poszłam do ssaków.

środa, 9 lipca 2014

W wiewiórczym parku latem.

     Byłam kiedyś w wiewiórczym raju wiosną. Odwiedziłam to miejsce latem. Wiewiórki chętnie pozowały, a ja znudzona babcinymi kwadratami robiłam im zdjęcia.









środa, 2 lipca 2014

Wiosenny promyk

    Nie przepadam za szydełkiem. Co nie oznacza, że nigdy nic nie zrobiłam na szydełku. Lubię druty, wiele swetrów i sukienek na nich zrobiłam. Nie pomogły też uzasadnienia, że robótki szydełkowej szybko przybywa. Nie przepadam za szydełkiem...

   Sabrinę nr 2 z br. kupiłam bo zauważyłam ciekawe motywy na narzutę, którą mam zamiar kiedyś zrobić. Kiedy, dokładnie nie wiem, ale mam ją w planach.  Dopiero niedawno zobaczyłam tam całkiem ciekawą serwetę. Miałam dość kwadratów i krzyżyków, wzięłam bawełnę serwetkową, która też miała dość leżakowania w pudełku i zaczęłam robić "Wiosenny promyk". Ten kto nie robił na drutach lub szydełku nie wie, że takie robótki niekiedy przypominają sport ekstremalny! W rozpisce jak byk napisane jest, że muszę mieć 70 g kordonku o długości 570m/100g. Miałam 50 g o grubości - niestety nie mam już banderoli - ale jakby nie patrzeć 70 g nie równa się 50g. 

 Zostało tyle:





 A oto "Wiosenny Promyk":