piątek, 13 maja 2016

Jasmina c.d.



     Wreszcie skończyłam kolejny rząd! Haftowanie ostatniej kartki schematu było drogą przez mękę. Właściwie było to pół kartki, więc ochoczo wzięłam się za pracę. Myślałam "takie trochę, to się gumką zetrze". Jednak zajęło mi to więcej czasu niż można sobie wyobrazić. Najpierw zapał trochę ostygł. Bo przecież tak mało do zakończenia, więc jak przysiądę  to w dwa dni skończę. Później musiałam pruć - pomyliłam numerki muliny. Następnie ogarnęło mnie małe lenistwo i lekka niechęć do prac ręcznych. Czytałam książkę. No a potem wirusy zaatakowały mnie i udałam się do lekarza, który kazał mi się wyleżeć. Oczywiście skwapliwie skorzystałam z tej rady.

    I takim oto sposobem haftowanie tej małej, ostatniej karteczki zajęło mi tak dużo czasu. Ale jest i prezentuje się tak: