czwartek, 30 maja 2013

Majówka!!!

Pogoda dynamiczna: rano słonecznie, w południe ulewa, po południu ładnie. Spacer z rodziną i nad wieczorem wielka ulewa i burza. Boje się, ze lato będzie dynamiczne. Miłego wypoczynku!









niedziela, 26 maja 2013

Walc kwiatów 2

   Skończyłam i chwalę się!







Mój James Bond wyśpiewuje wspaniałości.


Znalazłam, grzech było nie podnieść. Wszystkim, którzy potrzebują szczęścia i tym którzy, je mają.

piątek, 24 maja 2013

Sroka spogląda na świat z wysoka

 



     Wracając z pracy zrobiłam zdjęcie sroce. Dobrze, ze miałam przy sobie aparat fotograficzny.   Nie, nie jeszcze nie jestem maniaczką fotografii.  Aparat był mi potrzebny w pracy.  A ponieważ mam aparat z zoomem wielkiej mocy, korci mnie, aby robić zdjęcia zwierzakom.

 Sroki zawsze mnie fascynowały.  Upierzenie w kolorach Coco Chanel!  To dopiero szczęście! Zawsze eleganckie i dobrze ubrane.


Najsłynniejsza sroka na świecie.  The Magpie, Monet  / źródło Wikipedia/

niedziela, 19 maja 2013

Walc kwiatów

     To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy zobaczyłam ten samplerek musiałam go wyszyć. Tak sobie właśnie wyobrażam "Walc kwiatów" Czajkowskiego.








piątek, 17 maja 2013

Stąpanie po szczęściu

    Dziś chodziłam po szczęściu. Nie deptałam tylko chodziłam w szczęściu. Nie spotkało mnie jakieś wielkie szczęście, ogłupiające szaleństwo. Wprost przeciwnie - byłam na spacerze z psem. Na psim trawniku. To szeroki pas zieleni między ulicą a uliczką osiedlową. Jest on miejscem spacerów psiarzy z prostego powodu, dzieci tam się nie bawią i nikt nie chodzi. 

   Wiosna rozszalała się w tym roku gwałtownie i po mrozach marcowych, trudno przyjąć do wiadomości, że wszystko oszałamiająco szybko rozkwitło. Trawa zaszalała, a na psim trawniku króluje koniczyna. Biała, czerwona o liściach wszelkiej wielkości i o różnych odcieniach zieleni.

    Szłam tak sobie z Panem Borysem / sznaucer miniatura/ i wgapiałam się w tę koniczynę. Dawno już udowodniono dobroczynną moc spacerów i bezmyślnego gapienia się na zieleń. I nagle ...  Eureka! Przecież ja stąpam po koniczynie, a ile wśród nich jest czterolistnych? Całe mnóstwo! Jestem straszną szczęściarą!

   Ale faktycznie, mam wielkie szczęście. Mam wspaniałą rodzinę, pracę, zdrowie nie najgorsze. Koleżanki blogerki i nie blogerki. Mam hobby i pełną gamę muliny DMC, worek Ariadny oraz szufladę tamborków; krosno, stojak, cała masę pudełeczek na mulinę. Nieprzydatną lampę z lupą i "psu na budę" potrzebny kwadratowy tamborek. Pełno włóczki i wełny - w razie potrzeby i ochoty.
    I mam męża, który ze zrozumieniem przyjmuje do wiadomości informację o potrzebie kupna schematu Golden Kite i funduje mi go na urodziny. 

     Marzę o wypasionym stojaku na ramy wszelkiej wielkości i o kilku dodatkowych godzinach wciągu doby. Na czytanie i haftowanie. 

     Ale to marzenia, i jak to z nimi bywa, nie wszystkie są realne.

Mój szpak, który co roku wyśpiewuje na klonie.  To dopiero szczęście!

środa, 15 maja 2013

Dziewczyneczki

   Takie oto panieneczki wyszyłam:











Len, mulina DMC, schemat Veronique Enginger

Zdjęcia "różne różniste", robione nocą.

niedziela, 12 maja 2013

Reklamy - istota życia

   Wczoraj, po ciężkiej migrenie, gapiłam się w ekran telewizora. Byłam oszołomiona lekami i lekko otępiała. Wśród reklam emitowano jedną o cudownym leku, który zachwalają dwie bliźniaczki.

   Bliźniaczki są w wieku emerytalnym, wystylizowane na szczęśliwe babcie. Wszystko w tle w pastelowych kolorach, one także. Obie panie krzątają się przy stole i szykują smakołyki. Bliźniaczki zachwalają lek, dzięki któremu mogą prowadzić aktywne życie. Mogą nawet dźwigać wielkie, ciężkie kosze pełne jabłek. W tle widać radosną rodzinę, dzieci, wnuki a może prawnuki. Obojga płci. 

   Dlaczego przekaz jest taki, że kobiety są do prac domowych i nawet na emeryturze nie mogą liczyć na gesty galanterii ze strony panów? I czy panowie widoczni w tle nie mogą im pomóc? Przekaz w tej reklamie jest jasny i bardzo czytelny, nawet dla dzieci. Zwłaszcza dla dzieci... Przykro oglądać taką reklamę.... gdy jest się kobietą.

  Dla wszystkich pań:


piątek, 3 maja 2013

Igielnik


   Pierwszy, haftowany igielnik. Powstał z potrzeby zapanowania nad igłami. Nie jest doskonały,  trochę za duży,  ale spełnia swoje zadanie.