niedziela, 29 marca 2015

Odkrycie

    
      Każdy odkrywa świat na swój sposób i w swoim tempie. To co dla innych jest oczywistością, dla drugich nie. Istnienie zięby, ptaka pospolitego, nie było dla mnie oczywistością. Wiedziałam, że jest, ale nigdy nie widziałam. Aż tu w ubiegłym tygodniu spacerując w parku zauważyłam innego od znanych mi ptaka. Podczas następnej wizyty w parku pogalopowałam w miejsce odkrycia "nowego gatunku". I był!







    Pan zięba, bo to chłopak, jest ładnie upierzony. Ma paciorkowate oczy jak wróbel i jest wielkim przystojniakiem. Zięby żerują głównie na ziemi stąd i moje odkrywcze zdjęcia nie są w piękniejszej scenerii.

     Miłej niedzieli i pięknego spaceru:)
             Kajka

P.S. Moim odkryciem ub. roku była pliszka.

sobota, 21 marca 2015



     Co roku w Wielką Sobotę odbywa się w moim domu szukanie serwetek do koszyczka. Z większą  nie ma problemu, z małą jest. Wyczerpały mi się babcine zapasy serwetek, a tylko ona je robiła z cieniutkiej niteczki. Obdarzyła nimi całą rodzinę.
    Parę razy w świątecznym amoku kupiłam serwetki, które teraz poniewierają się w szufladzie. Wolę, jak każe tradycja i sięgam pamięcią, serwetki z naturalnej bawełnianej bądź lnianej nitki. Święcone z takiego koszyczka jest prawdziwe /według mnie/.
    Nauczona doświadczeniem, zrobiłam ją wcześniej. W Wielkim Tygodniu albo na nic nie ma czasu albo wynikają jakieś nieprzewidziane, ważne sprawy.

 


    Wyszyłam też takie dwa maleństwa. Nie wiem co z nimi zrobię.









sobota, 14 marca 2015

Mamina narzuta


    Wreszcie jest! Odleżała się co swoje zanim została zszyta. Potem długo czekała aż schowam nitki. Teraz uporządkowana, cała dumna z siebie prezentuje swoją urodę. Choć zwykła, puszy się jak rasowa piękność!



Gwiazdunia trochę świeci, ale zdjęcie wieczorem robiłam. Sorry!

    Wyprana, jutro powędruje do prawowitej właścicielki.
    Frywolitki leżą i  chyba trochę poleżą. Nie dojrzałam prawdopodobnie do nich. Plątanie nici trochę mnie oszałamia, poczekam na jesienne wieczory. 
   Zacznę robić nową narzutę na super łóżko, które lada miesiąc dostarczą. Łoże solidne więc pomyślałam sobie, że może udłubię coś na nie. A tak w ogóle to coś chodzi mi po głowie patchwork. Ale to zupełna bajka... Nie lubię szyć i zszywanie na maszynie kawalątków tkaniny...  Chyba, że bajki się spełniają.
  
    Miłej niedzieli :) Kajka