środa, 2 lipca 2014

Wiosenny promyk

    Nie przepadam za szydełkiem. Co nie oznacza, że nigdy nic nie zrobiłam na szydełku. Lubię druty, wiele swetrów i sukienek na nich zrobiłam. Nie pomogły też uzasadnienia, że robótki szydełkowej szybko przybywa. Nie przepadam za szydełkiem...

   Sabrinę nr 2 z br. kupiłam bo zauważyłam ciekawe motywy na narzutę, którą mam zamiar kiedyś zrobić. Kiedy, dokładnie nie wiem, ale mam ją w planach.  Dopiero niedawno zobaczyłam tam całkiem ciekawą serwetę. Miałam dość kwadratów i krzyżyków, wzięłam bawełnę serwetkową, która też miała dość leżakowania w pudełku i zaczęłam robić "Wiosenny promyk". Ten kto nie robił na drutach lub szydełku nie wie, że takie robótki niekiedy przypominają sport ekstremalny! W rozpisce jak byk napisane jest, że muszę mieć 70 g kordonku o długości 570m/100g. Miałam 50 g o grubości - niestety nie mam już banderoli - ale jakby nie patrzeć 70 g nie równa się 50g. 

 Zostało tyle:





 A oto "Wiosenny Promyk":








6 komentarzy:

  1. Przepiękna serweta :-) Śliczny wzór.
    Wcale się nie dziwię, że się na nią skusiłaś.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna serwetka, ciekawy wzór wybrałaś i równiutko ją zrobiłaś. Bawełna serwetkowa jest luźniej skręcona niż większość kordonków, dlatego lżejsza i wyszło jej mniej. Lepiej kierować się ilością metrów i grubością szydełka, a że każda ręka inaczej wyciąga pętelki, to nie da się zapotrzebowania wyliczyć, co do metra. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny wzór, piękne wykonanie! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam lubię od czasu do czasu wrócić do szydełka :)
    Serweta wyszła wspaniale, i przede wszystkim gratuluję, że nie zabrakło kordonka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jest po prostu idealny - ten wiosenny promyk - w każdym calu.

    www.szydelkowe-chwile.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna serweta! Ja nie umiem na szydełku - tzn. raz zrobiłam serwetkę z wzoru z gazety (pożal się Boże jak mi to wyszło!) i kilka kwiatków szydełkowych do użycia na kartkach, ale szydełko wcale mi "nie leży". Wolę haft, czy już nawet druty - kiedyś dziergałam pasjami!

    OdpowiedzUsuń