Napisałyście wiele miłych słów o moich zdjęciach. Jest mi bardzo miło z tego powodu. Fotografuję Nikonem 510 z solidnym zoomem. Aparat kupiłam na Gwiazdkę ubiegłego roku . Był to najbardziej inspirujący prezent.
Zawsze interesowały mnie kwiaty, zwierzęta i ptaki. O ile jednak obserwowanie kwiatów jest przyjemne i nie nastręcza trudności, to już obserwowanie ptaków nie jest łatwe. Aparat dosłownie otworzył mi oczy na otaczający mnie świat i znacznie go przybliżył. Zaczęłam obserwować i utrwalać nie tylko rodzinne spotkania i urocze pejzaże.
Fotografowanie ptaków daje okazję pobycia ze sobą. W naszym zabieganym życiu umożliwia zanurzenie się w innej rzeczywistości i oderwanie się od problemów, stresów życia codziennego. Ptaki uczą cierpliwości, wytrwałości i spokoju.
Fotografowanie ptaków, jak pisała Luna, istotnie bardzo wciąga. Może dlatego, że nie jesteśmy pewni rezultatów naszego "polowania". Gołębie są naprawdę wdzięczne i chętnie pozują. Ich zaloty są fascynujące, pełne czułości i delikatności. Powiedzenie o kimś, że są jak para gołąbków nie wzięło się z powietrza.
A to moje ulubione zdjęcie:
Tuż po sprzeczce małżeńskiej. Po lewej pan skłonny przeprosić swoją żonę. Pani już ubrana w piórka urażonej ambicji, pewna swego zwycięstwa |
Piękne zdjęcie, a do tego z historyjką :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kalliope:))
UsuńBardzo lubię kiedy ktoś oprócz samego zdjęcia doda do niego jeszcze jakiś podpis - komentarz. To znaczy, że ma nieco głębszy moim zdaniem stosunek do odbiorców. Bardzo podobają mi się Twoje kawki, zrobione z fajnej perspektywy.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak masz ty ale ja lubiłam sobie narzucać jakieś wyzwania fotograficzne. Na przykład podczas tego wypady do parku - lasu czy na łąkę postaram się złapać pięć gatunków motyla, ptaka czy chrząszcza w tym co najmniej jedno takie atlasowo super. Zresztą ponad dwa lata uczyłam się wykorzystywać możliwości mojego lustra i czytałam ciągle o fotografii jako takiej. Jeśli mogę złożyć zamówienie (wiem, że masz literaturę) to chciałabym sikorkę ubogą, którą mój mąż nazywa biedaczką...
Jeżeli to wyzwanie, to nie czuję się na siłach go podjąć. Wszak jestem jeszcze przedszkolakiem w tej dziedzinie. W tym roku dowiedziałam się, że kwiczoły są naprawdę. Do tej pory czytałam o nich tylko w książkach historycznych i myślałam, że dawno wymarły.
OdpowiedzUsuńZresztą sikorki są jak iskiereczki, bardzo szybkie i nie bardzo umiem zrobić im piękną fotografię. Jeżeli jednak spotkam sikorkę ubogą...... Pochwalę się z przyjemnością:)
Zdjęcie piękne i bardzo podoba mi się komentarz do niego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komplement. Można powiedzieć "życia wzięte",zdjęcie oczywiście.
UsuńMagia :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu dzieje się dokładnie to, co piszez. Jako żywo :) Pan ma minkę dość niewyraźną i widać, że przed chwilą stoczył nie byle jaką walkę wewnętrzną, ale skrucha wygrała :)
OdpowiedzUsuń