czwartek, 3 października 2013

Z kwiatka na kwiatek.

     Czapka, którą robiłam, stała się beretem! I to takim beretam jak dla trzynastego dziecka stróża po najstarszym bracie. Za duża, za szeroka, opadająca na nos. I tyle mojej działalności drutowej. Czapka nabiera mocy. 

     Za to Persefona zaczyna rozkwitać! Bo oczywiście przerzuciłam się na przyjemną pracę. Lamówka sukni nieźle daje w kość, dłubanina jak przy goldenie. Może nawet golden lepszy. Zaczynam podejrzewać, że zaczęłam ją nie od tej strony. Może gdybym zaczęła od głowy, byłabym zadowolona i nie kwękałabym, że Fonia taka nieciekawa. Zobaczymy, gdy dobrnę do końca!

     W zanadrzu czekają dwa samplerki: jeden zaczęty, drugi w wirtualnej przestrzeni. Fruwa tam kolor lnu albo kanwy i barwa nitek. No i narzuta na łóżko, też czeka. Tylko czas nie czeka i mknie z szybkością światła! A tu październik złoci liście i niedługo będzie szaro. I będziemy tęsknić za liśćmi, zieloną trawą i tymi wszystkimi urokami wiosny i lata. I co ta Persefona narobiła!



10 komentarzy:

  1. Na szczęście mądry Zeus podarował nam 9 miesięcy i za sprawą Demeter Ziemia karmi nas obficie :)
    Jakieś cudo widzę na tamborku!
    Dziękuję za wizytę i miłe słowo. Pozdrawiam serdecznie i pędzę porozglądać się tu u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tamborku to właśnie córunia Demeter, Persefona. Dziękuję za miłe odwiedziny:)

      Usuń
  2. A może to i dobrze że od tej strony zaczęłaś ??? Później będzie już z górki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak, ale gdybym gdybym zaczęła od głowy, miałabym silniejszą motywację. A tak ślimaczy się wyszywanie okropnie:)

      Usuń
  3. No widzę, że wszystkie tak mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bogu, bo już myślałam, że tylko ja trzymam sześć srok za ogon:)

      Usuń
  4. piękne kolory! haft akurat na jesienne smutne dni!

    OdpowiedzUsuń
  5. Margaretko, dzięki za odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń