Spacerując na psim trawniku zawsze dziwiłam się skąd do diabła tyle tam łupin. Przecież spacerują tam tylko psy i ich właściciele! No i ptaki. Żyłam w błogiej niewiedzy, aż tu pewnego dnia odkryłam skąd biorą się łupiny po orzechach.
|
Zirytowany odleciał z orzechem w dziobie. Chyba nie chce być modelem. |
Orzechy prawdopodobnie pochodzą z pobliskiego ogrodu, gdzie rośnie orzech włoski. Nie wiem czy właściciele wiedzą, że dzielą się z wronami, kawkami, czy gawronami. Z ilości łupin wynika, że ptaki są ich wielkim amatorami.
Dziergam moją narzutę. Nie mogę się niczym pochwalić. Dodam, że mam już ok. 60 kwadracików. Chciałabym zrobić ją na święta, ale chyba się nie uda. Może będę w tym czasie zszywać kwadraciki.
Malwy jeszcze kwitną! Pozdrawiam miłych gości i życzę miłej niedzieli!
Orzechy to przysmak kruków i wszelkich krukowatych. To bardzo mądre ptaki. O wiele mądrzejsze od sów, które wbrew przysłowiom do umysłowych gigantów nie należą. Kiedy kruk nie może poradzić sobie z łupiną, siada na latarniach przydrożnych, zrzuca orzech na jezdnię i czeka cierpliwie, aż przejedzie po nim samochód, miażdżąc skorupę. Wtedy spokojnie sfruwa i dobiera się do orzeszka :)
OdpowiedzUsuń60 kwadracików to piękny wynik! Czekam niecierpliwie na narzutę :) Bardzo lubię oglądać piękne pledy :)
Nie wiedziałam. Przyznam, ze im częściej je obserwuję, tym bardziej mnie zaskakują. Mamy wielki urodzaj tych Ichmościów. Gdy przechodzimy koło nich, one są zdziwione, że im przeszkadzamy. Narzuta będzie spokojna, bez szaleństw. Wzór żaden szał, dostosowany do włóczki :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia i świetne oko do ptaków!!! a Kruk prawdziwy model :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak czasami jest przystanąć i poobserwować ;)
OdpowiedzUsuń