niedziela, 15 września 2013

Trochę pracowicie a trochę leniwie

   
  Pogoda paskudna, dwa dni trwająca migrena dobiłaby wołu. Całe szczęście że zwierzęta nie mają migreny. A może mają tylko nic nie mówią. Bo i po co?
    Szczęściem po południu wczoraj i dzisiaj było lepiej / trochę lepiej dobrane leki/ więc popchnęłam trochę w piątek i wczoraj wieczorem Korę. 



 

    Kanwa kupowana w kawałkach jest  bardziej wypukła i mięsista. Kupiona 18 na metry jest cienka i trochę sflaczała. Zastanawiam się, czy i tej kanwy nie produkują Chińczycy.  Pamiętam kupowaną przed laty kanwę oczywiście firmową. Była gruba i mięsista, wspaniale się na niej szyło, a krzyżyki wychodziły pięknie.  Dlatego lubię szyć Korę, kanwa jest lepsza gatunkowo. 
 Dzisiaj wybierałam kolory do Margaretowego i Madziulowego samplera i zastanawiam się nad takimi:




     Wersja czerwona pierwsza od góry to mulina nr 902 i 816, na dole dodatkowo 3831. Wersja zielona to 3847 i 3849.  I chyba będę wyszywała jedną nitką. Haft wtedy jest delikatniejszy i taki koronkowy lubię. Zastanawiam się nadal nad kolorami.

P.S. Obejrzałam dwa seriale wg powieści Elizabeth Gaskell.



2 komentarze:

  1. Suknia coraz piękniejsza :) podoba mi się wersja zielona, ale jeśli dobrze pamiętam, to wolisz czerwień... jestem ciekaw co wybierzesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haft coraz cudniejszy, te kolory!!
    I też skłaniam się ku zielonkawej wersji samplera:)

    OdpowiedzUsuń