Ponad trzy tygodnie podjęłam wreszcie decyzję o oprawie mojej Mirandy. Skończyłam ją jesienią ubiegłego roku i zastanawiałam się czy ją oprawić, czy nie."Oprawca" był bardzo miły, pomocny w wyborze ramy ale bardzo drogi.
Miranda to pierwszy haft krzyżykowy jaki zobaczyłam w internecie, który zachwycił mnie do tego stopnia, że postanowiłam go wyhaftować. Do tej pory w mojej świadomości haft krzyżykowy był tylko sposobem ozdabiania przedmiotów użytkowych takich jak obrusy, serwety itp. Nie wiedziałam, że istnieją schematy takie jak Golden Kite.
Oprawiona praca prezentuje się tak:
Pochwały jakie usłyszałam u ramiarza, są bezcenne. Ponoć odbyło się wielkie rodzinne oglądanie. I nie tylko. Było mi bardzo miło, że podobała się moja praca. Moje rodzone dziecię złożyło mi zamówienie na Goldena. Oczekuje jakiegoś goldenka za kilka lat.
Przepiękny obraz przepięknie oprawiony, nie ma się co dziwić pochwałą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękny obraz :)
OdpowiedzUsuńHaft przepiękny. Rama idealnie do niego pasuje.
OdpowiedzUsuńFantastyczny obraz i piękna rama, bardzo do niego pasuje.
OdpowiedzUsuńObłędna! Ja nie haftuję dużych formatów. I wnętrze mojego mieszkania kompletnie nie nadaje się do prezentacji takich obrazów, ale jestem nim oczarowana! I... tak sobie myślę, czy by kiedyś... nieśmiało sobie myślę...
OdpowiedzUsuńNo cóż ... nie dziwię się ramiarzowi ... sama oniemiałam z wrażenia !!
OdpowiedzUsuńPrzecudnej urody obraz :)
I dziecku też trzeba zrobić :)
Witam-haft piekny sam mowi o guscie i smaku,cudo klasyka zycze takich trafnych pomyslow.Anna
OdpowiedzUsuń