Czy czytacie czasopisma ogólnie zwane kobiecymi? Jeżeli macie mniej niż 40 lat założę się że tak. Wymienione wyżej czasopisma są bardzo atrakcyjne dla młodych kobiet. Oferują sporo ciekawych informacji i mnóstwo porad. Jak dbać o cerę i co zrobić, aby się nie zestarzeć? Horror i koszmar każdej kobiety słowa: STAROŚĆ i ZMARSZCZKI! Wszystko zrobimy, aby ich nie widzieć w lustrze. Tak więc kupujemy czasopisma i im młodsze jesteśmy wierzymy, że rady w nich zawarte dają gwarancję na młody i piękny wygląd. Oczywiście do późnej starości. Potem biegniemy do drogerii i testujemy zalecane kremy oraz preparaty.
Tylko, że kobiece czasopisma milkną, gdy chodzi o kobiety dojrzałe. Jeszcze czterdziestolatka może dowiedzieć się o kosmetykach dla niej stworzonych. Dostanie garść informacji jak radzić sobie z nastolatkiem.... Zapomniałam, dobre panie dziennikarki wskażą jej jeszcze kiedy ma wykonać i jakie badania, aby młodo nie zejść z tego świata.
Kobieta pięćdziesięcioletnia ma zapewnioną minimalną informację o kosmetykach. Może przecież sprawdzić i okaże się, że wcale te fantastyczne kremy nie działają. Raz na rok przeczyta jak zostać dobrą teściową. Czasami jeszcze mignie pani w wieku dojrzałym jako babcia. Radosna i uśmiechnięta, aby nie psuć wizerunku prasy.
Kobieta sześćdziesięcioletnia nie istnieje.
I tu sie zgodzę z Tobą całkowicie.
OdpowiedzUsuńTen proceder zauwazyłam już dość dawno
Podejrzewam, że w tych wszystkich redakcjach pracuje towarzystwo maksymalnie z wiekiem 40.