sobota, 1 grudnia 2012

Chwalę się!

  

       Wreszcie mogę pokazać gotową miarkę wzrostu. Jestem bardzo dumna, że została powieszona. Mała właścicielka może mierzyć swój wzrost, a jej mama cieszyć się, że córa pięknie rośnie.

     Miarka została uszyta przez krawcową - samouka. Frędzle nie są moim pomysłem i nie podobają mi się.  Ale gdy się nie umie szyć na maszynie, to nie można kaprysić. Zresztą miarka uszyta jest bardzo solidnie i jest starannie wykończona za co jestem bardzo wdzięczna zaprzyjaźnionej pani krawcowej. Oto wspólne dzieło:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz