sobota, 29 sierpnia 2015

Jak Wiking...

 

      przez półtora roku walczył mój brat z glejakiem. Odszedł 10 sierpnia. Niestety wróg był silniejszy, sprytniejszy i bardzo szybki.






10 komentarzy:

  1. Ogromnie mi przykro... W takich okolicznościach co by się nie napisało, zabrzmi beznadziejnie, więc tylko napiszę, że chciałabym jakoś wlać trochę otuchy w Twoje serce. Niech tą otuchą będzie, że skończyło się cierpienie. A czas niech pracuje dla Ciebie, Kasiu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nic nie napiszę, bo nic nie odda tego co w tej sytuacji Tobie potrzebne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ściskam mocno, przytulam... brak mi słów...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyrazy współczucia.
    Boli ale Jego już nie.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś wszyscy się spotkamy i powiemy sobie to czego nie zdążyliśmy powiedzieć. Współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak ciężko kiedy odchodzą najbliżsi, ale musimy się z tym pogodzić.Ból ogromny z czasem zelżeje, ale pamięć zostanie. Współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi przykro. Nie umiem Cię pocieszyć, to chociaż wirtualnie przytulę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi przykro :(
    Rak ostatnimi czasy jakoś strasznie się panoszy...coraz więcej, często młodych ludzi, pada jego ofiarą ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z całego serca Ci współczuję... Przytulam bardzo mocno.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń