poniedziałek, 14 lipca 2014

Leniwe letnie popołudnie.

        Miało być o robótkach, ale o tym jutro.








Konik polny albo świerszcz - nieostry. Amatorzy spaceru ze mną zniecierpliwili się i zbuntowali. Zostawiłam więc owada i poszłam do ssaków.

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kojące słowa. Mam ciągle poczucie, że jestem w "niedoczasie" :)

      Usuń
  2. Ależ u Ciebie letnio-leniwie:)). Owad cudny:), a na czym on siedzi? Pozdrawiam o poranku:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba kwitnąca dzika marchew, pełno teraz tych kwiatów polnych. Pozdrawiam wieczorową porą :) Kasia

      Usuń
  3. Przez Ciebie choruję na aparat z dużym zoomem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja narobiłam sobie apetytu na lustrzankę albo bezlusterkowaca. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Robienie aparatem z dużym zoomem to wielka wygoda. Prawie wszystko można nim zrobić, lekki co w wielu sytuacjach ma znaczenie:)

      Usuń
  4. Wspaniały szarańczak :) w kapitalnej pozie go uchwyciłaś :))) i kadr świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoooo ale fajny zieloniak. Niestety mnie nie udało się uchwycić żadnego kicajca. Kiedyś polowałam na trzmniela, dużo łatwiej, bo nie jest taki szybki i zdarzyło mi się, że zatrzymał się staruszek i chciał zobaczyć jak wyszła mi "ta róża" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Konik obłędny a właściwie to jak Ci zapozowały jego "skoki".

    OdpowiedzUsuń