Każdy odkrywa świat na swój sposób i w swoim tempie. To co dla innych jest oczywistością, dla drugich nie. Istnienie zięby, ptaka pospolitego, nie było dla mnie oczywistością. Wiedziałam, że jest, ale nigdy nie widziałam. Aż tu w ubiegłym tygodniu spacerując w parku zauważyłam innego od znanych mi ptaka. Podczas następnej wizyty w parku pogalopowałam w miejsce odkrycia "nowego gatunku". I był!
Pan zięba, bo to chłopak, jest ładnie upierzony. Ma paciorkowate oczy jak wróbel i jest wielkim przystojniakiem. Zięby żerują głównie na ziemi stąd i moje odkrywcze zdjęcia nie są w piękniejszej scenerii.
Miłej niedzieli i pięknego spaceru:)
Kajka
P.S. Moim odkryciem ub. roku była pliszka.
Nie widziałam jeszcze zięby "na żywo". Piękny ptak! Sceneria może mało urodziwa, ale jest akurat świetnym tłem dla kolorowych piórek eleganta!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Małgosią. Pięknie pokazałaś tego wyjątkowego ptaszka!
OdpowiedzUsuńOby jak najwięcej takich odkryć. Dają radość. Piękne zdjęcia - powodzenia.
OdpowiedzUsuńPrzystojniak z niego ;)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje. Ja też naocznie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńOdnośnie pliszek to widziałam kilkakrotnie w miejscu zamieszkania. Bardzo dużo jest ich w Książku (lubią szczeliny starych budynków).
Śliczny ptaszek :) Uwielbiam podziwiać przyrodę :)
OdpowiedzUsuńTo cudownie, że w tak zabieganym świecie jeszcze potrafimy coś odkryć. Ptaszek przepiękny:). Życzę Ci jak najwięcej takich odkryć. Pozdrawiam wiosennie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuń