Zawsze kończę kartkę wzoru późnym wieczorem dlatego zdjęcia są jakie są. Jaśminy przybywa
powolutku, tak jakbym wolniej haftowała. I chyba tak jest. Praca się
ślimaczy i nie wiem co zrobić, aby wyjść z impasu. Chyba zacznę wyszywać
maluchy.
Jasmina w styczniowym słońcu.