Musiałam wyprać Jaśminę bo mi się zachlapała herbatą. I zobaczcie co się stało! Mam nadzieję, że to nie nici mają inny odcień tylko proszek do prania wybielił tło obrazu. Jeżeli tło nie wyblaknie po praniu - to diabli nadali! Nie mam pojęcia czy dalej szyć czy dać sobie spokój. Zaczęłam trzecią kartkę, nie widzę żeby różniły się kolory nitek.
I zobaczcie jaka równiusieńka krecha. Gdybym chciała zrobić umyślnie, nie udałoby mi się!
Dziękuję za miłe komentarze, jeszcze nie obiecuję poprawy. Myślę, że niebawem będę grzeczna i systematyczniej będę zaglądać do Was i na mojego bloga.
będzie arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńkurcze:)szkoda by było:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak upierzesz już całość, wszystko ładnie się wyrówna. Będzie coś pięknego!!! Trzymam kciuki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby po praniu całego haftu wszystko się wyrównało!
OdpowiedzUsuńjedyne co mogę zaproponować to przed ostateczną decyzją i rezygnacji wyprać calość.Rzeczywiście krecha jakby inny odcień nitek był.
OdpowiedzUsuńSzkoda by było odłożyć, tyle już pracy, czasu i nakładu finansowego w ten haft włozyłas. Nooo i przecierz kibicujemy Ci w tym hafcie ;)
Ja mam właśnie ten sam problem z moim Goldenem. To kolos, którego haftuję już z 10 lat z dłuższymi przerwami. Kanwa jest już tak brudna, że aż nieprzyjemnie mi ją brać do ręki i tysiąc razy zastanawiałam się, czy jej nie wyprać w trakcie haftowania, ale boję się efektu jak u Ciebie... Podejrzewam, że zejdzie wszystko przy praniu całości i ładnie się wyrównają odcienie nici, ale... no właśnie... wolę nie ryzykować..
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu haftowałabym dalej. Pomyśleć ile czasu i serca w to włożyłaś to zwyczajnie byłoby mi szkoda porzucić :)