Zawsze kończę kartkę wzoru późnym wieczorem dlatego zdjęcia są jakie są. Jaśminy przybywa
powolutku, tak jakbym wolniej haftowała. I chyba tak jest. Praca się
ślimaczy i nie wiem co zrobić, aby wyjść z impasu. Chyba zacznę wyszywać
maluchy.
Jasmina w styczniowym słońcu.
wspaniały haft :)
OdpowiedzUsuńbyć może chwilowa przerwa i inny haft dobrze Ci zrobi :)
Dziękuję za komplement, przerwę w pracy miałam dosyć długo więc muszę zmobilizować się do pracy. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńDługo Cię nie było. Nie ważne jak, najważniejsze że xxx przybywa.Czekam na finał .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Vipeczku, cieszę się że jesteś cierpliwa. Ten wielki finał bardzo się ślimaczy! Miło mi że o mnie pamiętasz. Pozdrawiam :)
UsuńCudny haft-) moze potrzeba przerwy, a tempo i energia same wroca-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
UsuńPiękny haft powstaje.Przerwa jak najbardziej wskazana;) Na mnie zawsze to działa, wracam potem do haftu z podwójną energią i zapałem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się czy energia wróci... Muszę pomyśleć o małym przerywniku. Dziękuję za miłe odwiedziny:)
Usuńnie:)zmobilizuj się i daj jej oczy:))jak będzie patrzyła na Ciebie to lepiej Ci praca pójdzie:)))
OdpowiedzUsuńMasz rację, oczy mnie zmobilizują i jak pomyślę to mam większą ochote do pracy.Dam jej oczy 😀 Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, nie zawsze idzie wszystko tak, jak byśmy chcieli, czasami trzeba przystopować, zająć ręce i głowę czymś innym, żeby z chęcią wrócić do starego:). Pozdrawiam serdecznie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńPiękny haft! Z tymi oczami to prawda - jak ona zacznie na Ciebie patrzeć, to szybciej się dogadacie :).
OdpowiedzUsuń