piątek, 28 marca 2014

Kurka złotopiórka



      Kolejna radosna kurka. W planach są trzy.


      

 Zawilce już są! Zdjęcia zrobione w ubiegłą sobotę.
   





niedziela, 23 marca 2014

Przeliczyłam się.....

         
   ... jeżeli chodzi o ilość kwadracików!  

Początkowo wyliczyłam, że potrzebuję ponad trzystu, później w ramach oszczędności zmniejszyłam ich liczbę do ponad dwustu pięćdziesięciu. I jak zwykle pierwsze obliczenia były prawidłowe. Teraz muszę dorobić  około pięćdziesiąt sztuk.



    Zaczęłam wyszywać taką kurkę wielkanocną /mulina 704 - ta sama co w jaju/.



     A oto moja pierwsza w życiu sfotografowana wiewiórka!



   Tutaj zakopuje orzeszka i ma wszystkich w głębokim poważaniu.
 





P.S. 
  W pierwszy dzień wiosny wybrałam się do okulisty. Wynik - mocniejsze szkła. Są one niestety efektem mojego upodobania do drobnego haftu na lnie. I jak tu żyć - na starość lupa. W najlepszym wypadku!

czwartek, 20 marca 2014

Żółć wiosenna

   

  Zobaczyłam, usłyszałam, powąchałam. Zobaczyłam ten wysoki krzew, usłyszałam brzęczenie pszczół i poczułam miodowy zapach. Trochę bałam się pracowitych owadów, były jednak  tak zajęte zbieraniem nektaru, że nie zawracały sobie głowy jakimś tam intruzem. 

    W tym krzaku wypełnionym ruchem i brzęczeniem, otulona gałęziami i pięknym zapachem, ogrzana ostatnimi zimowymi promieniami słońca spędziłam czas, który na chwilę dla mnie stanął.









P.S. Biedronki jak widać już są.

sobota, 15 marca 2014

Ja też!

     Też się zapisałam jakby było mało roboty!


   
    Mam do zrobienia zaległy samplerek od Cheni z Uroczego detalu. Oj, dawno powinnam go zacząć! Lata sobie w witalnej przestrzeni. Szyję piękny sampler i goldena i mam jeszcze w planach inny, piękny samplerek. Dostałam schemat od koleżanki. Żadna nowość, ale prawdziwa piękność. I zaczęłam zszywać narzutę i mam strasznie dużo planów.
     Piękna Rosetta leżała u mnie w komputerze i ciągle miałam ją zacząć. Niestety nigdy nie miałam czasu. Całe szczęście , że Agnieszka wpadła na pomysł, aby haftować go razem. Więc będę go w końcu miała!

środa, 12 marca 2014

Autorski program.

    

     W niedzielę była piękna pogoda, a ponieważ realizuję autorski program "Ruszaj się, zmykaj na spacer!", wzięłam aparat i ruszyłam się. Jak już pisałam, nie wiem jak potoczy się moja "kariera fotograficzna", jedno jest pewne - wychodzę z domu na spacer i to jest dla mnie najważniejsze.
     Spacerując spotkałam kosa, który pięknie się ustawił i dał mi 10 sekund dla reportera. Zadowolona, że wreszcie będę miała ptaka jak z reklamy, przygotowałam się do zrobienia zdjęcia. Nagle podchodzi starszy pan i pyta:
- Pani, a tu jest coś do fotografowania?
Odpowiadam, że tu siedzi piękny kos. 
- Aaa, to pani jest przyrodniczką - powiedział spotkany pan odchodząc.    
   Kos stwierdził, że dał mi dość czasu. Ulotnił się w krzaki i trudno mi było go złapać. Ptaszor nie został uwieczniony. I tak kolejne "arcydzieło" przeminęło z wiatrem. 

     Mój samplerek powoli, ale jednak przybywa. Prawie skończyłam jeden rząd! Zostały mi tylko takie ogonki, ale sobota i niedziela ma być fatalna, więc podgonię. Szyję teraz goldena, a narzuta leży odłogiem. Czuję się tak, jakbym już ją skończyła.



Fiołeczki w okazałości. Są malutkie, wtulone w ziemię.

poniedziałek, 10 marca 2014

Fiołki już są!


         Już są przynajmniej od południowej strony. 

Wiosna!

Zdjęcie fatalne, ale są fiołki. Podbiał też kwitnie!


    

niedziela, 9 marca 2014

Ebay jest mój!

     Dzięki biegłej znajomości języka angielskiego pewnego członka rodziny, który przewidująco założył konto na e bay-u, będę miała duże możliwości zakupowe. Myślę oczywiście o mulinie. A może zaszaleje i z innymi produktami hafciarskimi. Życie jest piękne! Nie wiesz kiedy spotka cię coś miłego! 

     A to kwiaty od tego pana z dużymi możliwościami /oczywiście na 8 marca/.


środa, 5 marca 2014

Chandra?

      Chyba nie, a może tak? Sama nie wiem. Strasznie niewygodnie jest być kobietą. Tyle różnych uczuć i rozterek. I tyle się tego pomieści w człowieku!

      Robótkowo nie dzieje się wiele. Samplerek powoli wyszywam, dzisiaj wyjęłam Jasminę. Kwadraty narzutowe muszę wyprać, a groszówki ciąghle szukam.
    Na dworze wiosna, amory ptasie się zaczęły na potęgę.



     Na brzozie przed pracą sroki zaczęły wić sobie gniazdo. 



         A ja czuję się tak tej wiosny...

    

      Dziękuję wszystkim gościom, którzy poświęcają odrobinę czasu i zaglądają do mnie. Wiem, że macie mało czasu i musicie nim rozważnie gospodarzyć. 
Pozdrawiam Kaja